Miasto
tak ładnie wygląda nocą, jak mija, niczym film, szybko w szybie. Do tego
odpowiednia ścieżka dźwiękowa i już w ogóle to wygląda inaczej.
Wszedłem
do klatki i zrobiło mi się tak zimno. Tak dziwnie zimno. Światło nie chciało
się zapalić, mnie zaczęły boleć ramiona. A tu jeszcze tyle schodów do
pokonania. Poszedłem w górę, włócząc nogami.
Jakoś
dziwnie, jakoś nie tak. Ale o co mi chodzi?
Wszedłem
do kuchni. Frotka jakoś wyjątkowo nie spierdoliła na światło. Siedziała na
transporterze mrugając ślipkami. Pocieszne stworzenie.
Chyba
jestem sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz